„
AHOJ POGORZELICA!” – to hasło wybrzmiewało przez dwa tygodnie w naszym leśnym porcie w Pogorzelicy. Nasi dzielni marynarze przez cały ten czas poznawali życie na morzu. Uczyliśmy się węzłów, budowaliśmy okręty z papieru, a nawet ochrzciliśmy nasze statki (które na co dzień były namiotami
) nadając im morskie imiona
. W naszym porcie nie brakowało rozrywki, stworzyliśmy swoją „Leśną Portową Telewizję”, w której wydarzenia z minionych dni przedstawiał każdy statek
. W połowie naszej przygody Król mórz i oceanów – Neptun uznał, że jesteśmy godni wstąpić do jego królestwa i nadał nam morskie imiona na chrzcie obozowym. Sporo również wędrowaliśmy, chodziliśmy do pobliskiego Niechorza, wybraliśmy się także na wycieczkę do Kołobrzegu, gdzie dowiedzieliśmy się trochę o zaślubinach Polski z morzem. Następnie wybraliśmy się do parku rozrywki w Zieleniewie, gdzie mogliśmy zaznać życia na dzikim zachodzie. Nasi harcerze dzielnie pełnili warty, pilnując całego obozu. Zuchy natomiast, zdobywały sprawności grupowe oraz indywidualne,a także sprawdziły swoją wiedzę podczas marszruty przygotowanej przez harcerzy. Pod koniec obozu, zorganizowaliśmy olimpiadę, na której każdy mógł sprawdzić swoje umiejętności. Nasi harcerze (druhna Iga oraz Nikola i druh Hubert, Krzysztof oraz Antek) złożyli przyrzeczenie harcerskie
, a każdy zuch wrócił do domu z jedną gwiazdką zuchową więcej.
AHOJ POGORZELICA!” – to hasło wybrzmiewało przez dwa tygodnie w naszym leśnym porcie w Pogorzelicy. Nasi dzielni marynarze przez cały ten czas poznawali życie na morzu. Uczyliśmy się węzłów, budowaliśmy okręty z papieru, a nawet ochrzciliśmy nasze statki (które na co dzień były namiotami) nadając im morskie imiona. W naszym porcie nie brakowało rozrywki, stworzyliśmy swoją „Leśną Portową Telewizję”, w której wydarzenia z minionych dni przedstawiał każdy statek. W połowie naszej przygody Król mórz i oceanów – Neptun uznał, że jesteśmy godni wstąpić do jego królestwa i nadał nam morskie imiona na chrzcie obozowym. Sporo również wędrowaliśmy, chodziliśmy do pobliskiego Niechorza, wybraliśmy się także na wycieczkę do Kołobrzegu, gdzie dowiedzieliśmy się trochę o zaślubinach Polski z morzem. Następnie wybraliśmy się do parku rozrywki w Zieleniewie, gdzie mogliśmy zaznać życia na dzikim zachodzie. Nasi harcerze dzielnie pełnili warty, pilnując całego obozu. Zuchy natomiast, zdobywały sprawności grupowe oraz indywidualne,a także sprawdziły swoją wiedzę podczas marszruty przygotowanej przez harcerzy. Pod koniec obozu, zorganizowaliśmy olimpiadę, na której każdy mógł sprawdzić swoje umiejętności. Nasi harcerze (druhna Iga oraz Nikola i druh Hubert, Krzysztof oraz Antek) złożyli przyrzeczenie harcerskie, a każdy zuch wrócił do domu z jedną gwiazdką zuchową więcej.BYŁO FENOMENALNIE, FANTASTYCZNIE NO I FAJNIE!
ZHP Leśni Czapury
